Nie mam ochoty iść , do szkoły.
Nie chcę schodzić na dół.
On.. On to zrobił. Niby dla mojego dobra .. tak? O nie! On to robi specjalnie!
Dlaczego...?
Na początku rozkochuje w sobie dziewczynę , a potem udaję ,że nigdy nic się nie stało? Uzasadnia to tym ,że to niby dla mojego dobra?
Lepsze to.. niż .. sami wiecie co..
Minął tydzień , Niall od tamtej rozmowy nie odezwał się do dziewczyny ani słowem. Julia próbowała nieskończenie wiele razy , porozmawiać z blondynem , a ten wyniośle cały czas ją ignorował.
Wiecie jaki to ból? Ja go kocham. A on mnie ignoruje.
Dziś miał być kolejny dzień w szkole , brunetka pogorszyła się z ocen , cały czas ma w głowie tylko jego.
Nie miała zamiaru iść do szkoły.
Mama Julii poszła na górę , ją obudzić.
-Córeczko.. wstawiaj już! Za 20 minut szkoła.
-Mamoo.. -powiedziała bardzo zmęczona Julia- źle się czuję .. mogę dzisiaj nie iść ?
-Źle się czujesz?- zakpiła mama- oj moja droga , widzę ,że wszystko w porządku. Ruszaj się i do szkoły!.
Jednak nie widzisz.
Dziewczyna leniwie wstała i poszła się ubrać , nie szykowała się za bardzo. Nie obchodziło już ją to jak wygląda.
Nie chciała zjeść śniadania co bardzo zdziwiło jej rodzicielkę , która wiedząc ,że może być to "podstęp" nie zareagowała.
Dziewczyna wyszła z domu . Wcale nie zamierzała iść do szkoły. Poszła w przeciwnym kierunku. Szła przed siebie , nawet nie wiedząc gdzie.
Nie wiedziała dlaczego , ale odwróciła głowę w przeciwnej stronie , tylko po to żeby spojrzeć na dom Horana. Pech chciał ,że chłopak właśnie wtedy wychodził z domu.
Kurde i po co mi to było.
Brunetka szybko odwróciła głowę , po czym założyła na siebie kaptur z pod którego i tak wystawały długie włosy , tylko po to żeby jej nie zauważył.
-Ej ! -usłyszała za sobą krzyk, wiedziała do kogo on należy , do osoby od której jest uzależniona...-Coś ci się pokręciło , w drugą stronę jest szkoła.
Julia nie odpowiedziała tylko przyspieszyła.
Po co on w ogóle się do mnie odzywał.
Tak nagle?
Chłopak widząc to rzucił plecak na schody swojego domu i pognał za dziewczyną.
Dziewczyno nie idź tam! Błagam. Muszę ją dogonić.
Zielonooka widząc ,że chłopak za nią biegnie , przyspieszyła na tyle ile mogła , jednak chłopak był szybszy.
Złapał ją z całej siły za nadgarstek , po czym go ścisnął.
-Gdzie tu kurwa idziesz?-warknął zdyszany chłopak.
Dziewczyna przeraziła się. Przez chwilę nie mogła nic odpowiedzieć.Wielka gula stanęła jej w gardle.
Spuściła głowę , nie chcąc patrzeć na oczy Nialla.
-A od kiedy cię to obchodzi?- spytała cicho dławiąc się powietrzem.
-Kurde! Czy ty wiesz co tu w ogóle jest!?- krzyknął po czym szybko skarcił się za to co powiedział w myślach.
Fuck! Po co to powiedziałem!.
-A co może być!?!? - wrzasnęła , już nie kontrolując samej siebie- pierdol się! - dodała cicho wyszparpując swoją rękę z dłoni Horana.
-Nie chcesz mnie słuchać ? To nie! Tobie się oberwie!- powiedział z udawaną obojętnością , po czym ruszył w stronę swojego domu.
Dziewczyna nie panując nad emocjami. Wzięła kamień po czym próbowała w niego wycelować. Jednak była za daleko.
Wiecie jakie to uczucie? Kochać i nienawidzić jednocześnie?
Julia nie zważając na to co powiedział , chłopak udała się w stronę baru na najbliższej uliczce.
Siedziała tam aż do wieczora , a nawet później. Próbowała o tych "głupotach" zapomnieć.
Julia:
Przemierzałam długą, skąpaną w ciemności ulicę. Panowała zadziwiająca, nieco przerażająca cisza, a powietrze wokół mnie gęstniało z każdym dźwiękiem, który odbijał się echem po pustej przestrzeni. Dokładnie słyszałam głośne bicie swojego serca, przyspieszające z każdym pokonanym metrem i każdym postawionym krokiem. Moje ręce zaczynały się trząść i zaciskać na cienkim materiale kurtki. Nie mam pojęcia, co mi odbiło, by nie zadzwonić po kogoś i wracać do domu samotnie, bez powiedzenia komukolwiek, dokąd idę. Teraz naprawdę żałowałam własnej głupoty, bo zaczynało ogarniać mnie przerażenie. Było cicho. Za cicho.
I wtedy zobaczyłam ich. Szli z naprzeciwka, głośno się śmiejąc i co chwilę popychając siebie nawzajem. Ze świstem zaczerpnęłam powietrza i szybko zeszłam na pobocze, by ukryć się w gęstym cieniu jednego z budynków. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. To chyba jakiś odruch bezwarunkowy, ale czułam, że powinnam pozostać niezauważona. Adrenalina natychmiast uderzyła w moje żyły, a wzrok wytężył się w poszukiwaniu potencjalnego niebezpieczeństwa. Moje kroki stały się szybsze i cichsze, a myśli coraz mniej zrozumiałe.Oni nie musieli stanowić dla mnie zagrożenia.
Było ich trzech. Jeden z nich zatrzymał się na moment, gdy dostrzegł w ciemnościach ruch i niezbyt dyskretnie wskazał w moją stronę ręką. Przystanęli. Niemal czułam ich skupienie, gdy uważnie wpatrywali się w mrok, próbując cokolwiek dostrzec. Ich głowy skierowały się na mnie, a ja zaczęłam oddychać znacznie szybciej. Bałam się.
Kolejny wybuch śmiechu i jeden z nich – najniższy – zszedł na moją stronę, odgradzając mi drogę. Zobaczyli mnie.
- Hej, ty! – krzyknął, a w jego głosie dało się słyszeć rozbawienie. – Wybierasz się dokądś?
Nie odezwałam się, po prostu jeszcze bardziej przyspieszyłam kroku, ze zdenerwowaniem zaciskając ręce w pięści. Chyba powinnam zacząć wtedy krzyczeć na całe gardło, może ktoś mógłby mi wówczas pomóc. Ale żaden dźwięk nie wydobył się z moich ust, gdy nawet z oddychaniem miałam trudności. Rozpoznałam ich. Chyba byli z mojej szkoły.
Jego towarzysze zachichotali i zastąpili mi drogę. Do moich oczu zaczęły cisnąć się łzy bezradności, gdy dotarło do mnie to, że nie mam najmniejszych szans, by wyjść z tej sytuacji cało.
- Jesteś niezła, możemy trochę się z tobą pobawić? – zapytał drugi, pokonując kolejne dzielące nas metry.
Zimny pot oblał moje ciało, a wnętrzności podskoczyły, gdy zrozumiałam, co miał na myśli. To było fizycznie niemożliwe, żeby udało mi się teraz z tego wywinąć. Rozejrzałam się gorączkowo dookoła, ale nie zobaczyłam nikogo.
- Zostawcie mnie w spokoju – powiedziałam cicho, co spotkało się z ich śmiechem.
- Nie, raczej nie – odparł ten niski i uśmiechnął się szeroko.
Jeden z nich szarpnął za rękaw mojej kurtki i przyciągnął mnie w swoją stronę, ignorując moje protesty i szarpanie. Poczułam silny zapach alkoholu i papierosów, którym przesiąknięte były jego ubrania. Bicie mojego serca przyspieszyło do granic możliwości. Było już za późno na ucieczkę, teraz mogłam tylko prosić, by dali mi spokój. Ale szczerze mówiąc, nie sądziłam, że to cokolwiek zdziała. Znowu chciałam krzyczeć, choć moje ściśnięte przerażeniem gardło odmawiało jakiejkolwiek współpracy.
- Zostawcie mnie – jęknęłam błagalnie, gdy ręce jednego z nich zaczęły dobierać się do zamku błyskawicznego mojego nakrycia.
-Ej!- i znowu ten sam głos który dołączył do nich czwarty- Chcę mieć ją na osobności.Jeszcze nigdy żadnej nie miałem.
Co !? Niall też !? Przecież mówił ,że nigdy mnie nie skrzywdzi!.
-Kurwa! A taka dupa z niej!- powiedział najniższy- dobra poszczęściło ci się , ale chce słyszeć jej jęki i wrzaski- powiedział po czym poklepał chłopaka i odszedł wraz z innymi jego kolegami.
Blondyn złapał mnie za rękę po czym pobiegł za budynek.
Puścił.
-Krzycz! -powiedział .
-Co-oo? -spytałam cicho .
-Kurde! Krzycz no!
Zrobiłam tak jak mi kazał. A po chwili usłyszałam za budynkiem śmiechy tamtych debili.
Chłopak nie powiedział nic dalej tylko złapał mnie za rękę , najmocniej jak mógł i pobiegł w stronę jego domu.
Cała się trzęsłam.
Weszliśmy do jego salonu. Po czym chłopak zaczął na mnie wrzeszczeć.
-Mówiłem ci żebyś tam nie łaziła! Kurwa! Nie wyobrażasz sobie co mogło się stać!? Oni są nie obliczalni , mogli cię zgwałcić i tam zostawić! Nie rozumiesz tego! Cały czas cię przed nimi chronię!.- powiedział na jednym wydechu.
Nie panowałam nad swoimi emocjami. Rozryczałam się jak mała dziewczynka. Gdyby tylko wiedział ile bólu mi sprawia.
Chłopak widząc to podszedł do mnie o przyciągnął mnie do siebie po raz pierwszy w ten sposób. Położył dłonie na moich plecach, a brodę oparł w zagłębieniu mojej szyi, przymykając z zadowoleniem oczy. I po prostu mnie przytulił. Czułam jego ciepły oddech na mojej skórze i to, jak opuszkami palców przesuwał materiał mojej koszulki, uskuteczniając coś w rodzaju masażu.
Uśmiechnęłam się lekko, wtulając się w jego przyjemnie ciepłe ciało. Nie doświadczyłam dotąd z jego strony tak… normalnego gestu. Do tej pory wciąż robił coś, co mówiło mi, że czeka tylko na chwilę, gdy pozwolę mu się zaliczyć. A teraz tak po prostu przytulał mnie do siebie, dając to dziwne poczucia bezpieczeństwa i bezpodstawnej radości. Nie powiem, że spodziewałam się takiego gestu z jego strony, bo to nieprawda. Czułam się co najmniej zaskoczona takim obrotem sytuacji, tym bardziej, że nie miał praktycznie żadnego powodu, by to zrobić.
Westchnął cicho z ustami przy mojej szyi i odsunął się ode mnie, posyłając mi łobuzerski uśmiech.
- Masz minę, jakbyś przeżywała orgazm, kotku – zaśmiał się tak, bym tylko ja mogła to usłyszeć.
-Dlaczego? -spytałam zmieniając temat. Pewnie nie wiedział o co mi chodzi. Chodzi mi o wszystko. On jest dziwny. Intrygujący. Interesujący. Kocham go.
O co chodzi
___________________________________________________
Cześć! Przepraszam ,że nie dodawałam , ale byłam w łodzi i nie mogłam . A co do koncertu to był zajebisty! Dotknęłam ręki Justina i mam jego ręcznik*_* Wiem ,że nie którzy mogą go nie lubić , ale ja osobiście kocham ♥ A co do tego to dziękuję za 53 komentarze lub więcej pod ostatnim postem . No to może 60 ? xD takie gówno mi wyszło :) Ale mam wspaniały pomysł co do następnego :) KOCHAM WAS! KAŻDEGO! a TO DYDYKUJĘ mojej czytelniczce @yeaah:3 STO LAT KOCHANIE! I ogólnie t jest dla wszystkich.
Genialny jak zawsze <33 Kocham to opowiadanie xx
OdpowiedzUsuńNo to nieźle zaszalałaś na tym koncercie :3
OdpowiedzUsuńOłłł yeaaah <3 dziękuję dziękuję dziękuję <333333333 ey daj mi kawałek ręcznika!! <3 rozdział zajebisty bałam się że ją zgwałcą czy coś ;<< dobrze że tak się zakończyło ;3
OdpowiedzUsuńWoow. Masz talent dziewczyno ! ;3 Kiedy możemy spodziewać się kolejnego ?
OdpowiedzUsuńBardzo Cię proszę dodaj już kolejny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńJeny no chcę, żeby w końcu byli razem :D !!!
Pozdrawiam :*
super ale krótki :)
OdpowiedzUsuńrozdział zarąbisty <33 .
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział ? mam nadzieję, że jak najszybciej. ;))
Jaaa! *.* To jest... AAAAAAAAA! CUDO! *.* Ja chcę kolejny! ;3
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ BY W KOŃCU BYLI RAZEM!
zapraszam;3 - http://moja-przygoda-z-onedirection.blogspot.com/ :)
<333 dajesz!!!! Bo przyjdę w nocy i osobiście dopilnuje żebyś napisała ;))) <333
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ją zgwałcą, ale Niall zjawił się w pore. xd Super-men z niego hyhy . ; d
OdpowiedzUsuńNiech będą razem ploooseee:3
Mimo że nie przepadam za Bieberem to musiało być naprawdę fajnie na tym koncercie. A widziałaś ten filmik na necie jak na lotnisku w Łodzi chodził bez koszulki XD Rozdział zajebisty :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany rozdział <33
OdpowiedzUsuńSorry ,ale dziś nie mam czasu napisać dlugiego : C
Innym razem : )
~Gabi xo
Świetne,kiedy kolejny ? x
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńdawaj następny <3333
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Awwwwww ;3 Bałam się, że coś jej zrobią.. Podziel się tym ręcznikiem ! Ale szczęściara. Hahhahaha. Pozdrowiłaś go ode mnie ? ^^
OdpowiedzUsuńhahah krzyczałam ile się dało :) chyba dodam dzisiaj lub jutro , poczekam na więcej komentarzy :)♥
UsuńDziewczyno jesteś genialna! Kocham twojego bloga <3 Każdy rozdział jest po prostu sdufafjck *__* czekam na next'a :D + zapraszam: http://make-your-dreams-come-true-x.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZGON NA MIEJSCU O.O JEZU KOCHAM CIĘ <33 - Em xx
OdpowiedzUsuńBoże cudowne <3 dawaj następny xx
OdpowiedzUsuńBoże... Jesteś naprawdę niesamowita! Kocham twoje opowiadania! Codziennie po kilkanaście razy wchodzę na twojego bloga ,by sprawdzić czy dodałaś następny rozdział.;) Na serio masz wielki talent i mam nadzieje ,że jeszcze długoooo będziesz pisać tego bloga! P.S WIELBIE CIĘ ! *.* i poproszę następny rozdział ;* xx
OdpowiedzUsuńBoski ten rozdział, taki długaśny... Dzięki tobie mam banana na twarzy ;D Ja tam bym wolała, żeby jeszcze oni ze sobą nie byli:). Kiedy dodasz następny ?
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno pytanie.. Jak tam było na koncercie Biebera? Dużo było fanek?
Jejku jak miło ♥ jutro , KONCERT BOMBOWY. kurde... najlepszy dzień w moim życiu 1 metr przed tobą Justin bez koszulki *_* około 15 tysięcy :) ♥
UsuńNo proszę..dodaj dzisiaj..<333
OdpowiedzUsuńKocham.kocham.kocham.kocham♥
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj proszę. Przecież tak dużo jest komentarzy. Ja u siebie cieszę się z 10, a 20 to już marzenie ściętej głowy. Dodaj proszę <3
OdpowiedzUsuńwłaśnie :D prosimy <3 w zamian będzie 38298525 komentarzy :3
Usuńkocham was ♥
Usuńbooskieee <3 Proszę dodaj dzisiaj *.* ;3
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny :D?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że szybko,bo to jest boskie !
Dodasz jutro,proszę <3 ?
OdpowiedzUsuńTak obiecuję ♥
UsuńMasz teraz wolne? :D
OdpowiedzUsuńJak tak to dodaj rano,bo ja mam wolne ale i tak wstanę o 8 <3
doczekasz się ♥
UsuńBosze,zakochałam się w tym opowiadaniu BOSKIE *w* Aaa,szczęściara z ciebie ja mieszkam w Łodzi ale byłam tylko pod jego hotelem a na koncercie nie :c Ale cieszę się że dobrze się bawiłaś :) Aa,i mam jeszcze prośbę,czy jeśli masz GG podałabyś mi? Chciałabym z tobą popisać bo jesteś naprawdę fajna a tutaj,nie wypada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Genialny .
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAA ALE SUPEE JEZU TY TZK ZAJEBIŚCIE PISZESZ! JESTEŚ TAKA SUPER! bosz! KOCHAM CIĘ JESTEŚ TAKA AAAAAHBFC3UREB !
OdpowiedzUsuńczekam na nn! <3
CZEKAM NA NEXT! <3
OdpowiedzUsuńBoooski *.* Jeju nie mogę się doczekać następnego ^^
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga i cb ;)
Daaawaj daaalej !! ♥♥
dodasz? ;)
OdpowiedzUsuńspróbuję :)
UsuńPlis dodaj dzisiaj
OdpowiedzUsuńJeju. Jak ja kocham twojego bloga.. <3 proszę dodaj dziś bo oszaleję :D -Ola
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz ? Proszę dzisiaj ♥
OdpowiedzUsuńPlissssssssssssssssssssssss dodaj rozdział
OdpowiedzUsuńczekaaaamy <33
OdpowiedzUsuńNo proszę dodaj ^.^
OdpowiedzUsuńPISZESZ ? *__*
OdpowiedzUsuńDodasz? :D
OdpowiedzUsuńWczoraj mówiłaś że napewno dodasz.
Czeekam x
około 21 będzie. Może wcześniej , lub trochę później :)
Usuń[SPAM] Na http://my-dreams-become-a-reality.blogspot.com/ pojawił się już 6 rozdział, jak zakończyła się zabawa w butelkę?+czekam z niecierpliwością na kolejny.
OdpowiedzUsuńAAA! czekam,zaraz będzie x
OdpowiedzUsuńJaram się,dosłownie i w przenośni hahahhahaha <3
Długo oczekiwana część druga już jest :) Zapraszam do czytania i komentowania: gorzka-strona-cukierka.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że takie informację dodaję pod rozdziałem, ale chyba nie masz tutaj takiej zakładki :) Chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, oczywiście do niczego nie zmuszam, ale jakbyś miała ochotę to byłoby mi bardzo miło: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHistoria o trzech najlepszych przyjaciółkach o zupełnie innych charakterach i z trzech różnych światów. Pewnego dnia poznają pięciu chłopaków, którzy ich życie. Sprawy z przeszłości, kłody jakie napotykają na swojej drodze do szczęścia i inne problemy z jakimi muszą się uporać. Czy coś jeszcze przeszkodzi im w drodze do szczęścia? Czy będę w stanie uporać się ze wszystkim tym, co złe na ich drodze?
Pozdrawiam i przepraszam za spam xx